poniedziałek, 30 marca 2009

We can be us, just for one day...

Chociaż jeden problem dzisiaj uleciał z głowy, ufff, cóż za ulga! :D Właściwie to nie z głowy on uleciał, ale już może mniejsza z tym xxD
Ależ mnie bolą plecy, o ludu... Jakbym nosiła z pięć worów pełnych cementu. Albo paletę z pustakami, jaju.
Fajowy był wczorajszy wieczór :D Jest nawet z niego kilka zdjątek, które, być może (oczywiście za Twoją zgodą ;***), gdzieś umieszczę. Szczególnie jedno takie bardzo mie siem podoba ^^ Ale to później.

Dzisiaj David Bowie "We Can Be Heroes".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz