niedziela, 21 czerwca 2009

Jaki śmieszny dzień był wczoraj. Taki cholernie przewrócony. No ale, dzięki Bogu, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :D Działo się w każdym razie. Mam wielką, przeogromną ochotę pogadać z pewną osobą na pewne tematy i pewnie to zrobię, nawet zaraz. Trzeba zawczasu wyjaśniać męczące nas kwestie, bo inaczej zeżrą jak ślimaki sałatę :p Już wystarczająco długo zżerały. Za długo. No i muszę się umówić na jedną wizytę, ale pójdę na nią tak, jak półtora roku temu - z ŻiŻejem Czarna S. Może nie wyjaśniło to zbyt wiele, ale na pewno uspokoiło. Potrzebuję tego, bo już sama momentami nie wiem, czemu mam ufać - przeczuciom czy religii. Taaaa, jak to pięknie nazwałam - 'przeczuciom'. Żeby to było takie proste, jak brzmi...
Już niedługo miną trzy miesiące. Zaciekawienie, śmiech, ogromna radość, że to nareszcie, że w końcu, niepokój, łzy, rozczarowanie, obojętność, przebłyski i króciutkie powroty... To są ostatnie prawie trzy miesiące. W tak, zdawałoby się, krótkim odstępie czasu tyle uczuć naraz. No, przesadziłam, nie naraz, ale przytłaczały swoją intensywnością i barwą. Po kolei rozbijały mnie na cząstki. A teraz ta obojętność, apatia... Próbuję się poskładać i gdy wydaje mi się, że to już, że jeszcze chwilka, to zaraz Udowadnia mi, że jednak nie. Dziwne sploty wydarzeń i okoliczności. Wolałabym, żeby wtedy Milczał. Żeby to się zdarzyło później albo wcale. Ale jest rzecz, która całe życie będzie mi o Tym przypominać. Czyli ogólnie i na starcie kij z zapomnienia. Kij. Po prostu.

Zastanawiam się czasem, czy tylko ja to wszystko tak emocjonalnie odbieram. Czy czasem też się Zastanawia. Czy to, co Robi teraz, Robi celowo. Był czas na milczenie, był czas na słowa, był czas na Coś. Tak. Pisane przez wielke 'C'. Znowu nastał czas na milczenie. Jak mam się w Tym, do cholery, odnaleźć?! Nie mam pojęcia. Jak stwierdził kiedyś K.: "W życiu pewna jest tylko śmierć, to, że chce się spać i podatki". W sumie podatki to rzecz względna, bo, bardzo abstrakcyjnie do tego podchodząc, możnaby je znieść, ale z resztą się zgadzam.
Uaaa, jakżem się rozpisała! xD Ale już mi lepiej. Zdecydowanie :) Musiałam to wszystko z siebie wyrzucić. W każdym razie motto od wczoraj (xxD) i na najbliższy czas brzmi: "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Naprawdę się działo xxD



Dzisiaj Zlot ŻiŻejów. Już się doczekać nie mogę, upi, upi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz